Reklama

reklama

"Droga Marion", czyli ucieczka z Prus Wschodnich przed Armią Czerwoną

  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop
  • Mail
"Droga Marion", czyli ucieczka z Prus Wschodnich przed Armią Czerwoną
Marion Donhoff Foto: PAP/DPA/Lothar Heidtmann

Słuchowisko Romualda Wiczy-Pokojskiego przypomnieliśmy w kolejną styczniową rocznicę operacji wiślańsko-odrzańskiej, której celem było wyzwolenie terenów okupowanych przez Niemcy oraz zdobycie Berlina. Na trasie prącej  na zachód Armii Czerwonej znalazły się między innymi Prusy Wschodnie.

W okolicach Królewca, w Pałacu Friedrichstein urodziła się w 1909 roku niemiecka arystokratka Marion Donhoff. W młodości podróżowała po Europie, dotarła do Stanów Zjednoczonych oraz Afryki. Studiowała na kilku europejskich uniwersytetach. Tytuł doktora nauk politycznych uzyskała w 1935 roku w Bazylei. W 1938 roku otrzymała od ojca majątek w Kwitajnach (koło Pasłęka), którym do końca wojny zarządzała.

W 1941 roku  konno przemierzyła trasę: Olsztyn – Mikołajki – Sztynort, zatrzymując się między innymi w Puszczy Piskiej, w Chochole na terenie obecnego Nadleśnictwa Spychowo.

Tygodnie ucieczki

W nocy z 22 na 23 stycznia 1945 roku dosiadła swojego ulubionego wierzchowca i rozpoczęła ucieczkę przed  zbliżającym się frontem. Jej ostatnia konna wyprawa trwała siedem tygodni. Została opisana przez Marion Donhoff w książce pod tytułem "Nazwy, których nikt już nie wymienia".

Po wojnie obserwowała proces w Norymberdze, działała na rzecz między innymi pojednania polsko-niemieckiego, była redaktor "Die Zeit". Romuald Wicza-Pokojski, współpracujący z teatrem w Stodole Chochół, dowiedziawszy się o wędrówkach, działalności społecznej i pasjach hrabiny Donhoff, postanowił zrealizować słuchowisko, inspirowane jej historią. I tak powstała opowieść o drodze, jaką przebyła konno mroźną zimą 1945 roku. 

Posłuchaj

54:34
Romuald Wicza-Pokojski "Droga Marion. Karabiny nie były potrzebne" (Scena teatralna Trójki)
+
Dodaj do playlisty
+

 

Rolę narratora autor i reżyser słuchowiska powierzył Przemysławowi Bluszczowi, który zarazem zagrał wierzchowca Marion, w postać hrabiny wcieliła się Olga Sarzyńska

Słuchowisko powstało w nietypowych okolicznościach, w Dworze Łowczego w Gałkowie, do którego pomogli trafić ekipie Trójki i Teatru Polskiego Radia Ewa i Robert Wasilewscy ze Stowarzyszenia Anima, działającego m.in. w Chochole. To właśnie w Gałkowie mieścił wówczas (lato 2020) Salon hrabiny Marion Donhoff. Twórcy słuchowiska mieli szansę poczuć atmosferę majątków rodziny Donhoff oraz malowniczych okolic obecnych Warmii i Mazur. 

Przeczytaj także:

Słuchowisko miało premierę na Scenie Teatralnej Trójki 9 września 2020 roku. Przypominane teraz, prawie rok po inwazji Rosji na Ukrainę (nasilenie działań wojennych, trwających od 2014 roku), szczególnie mocno wybrzmiewa.

Przed powtórką słuchowiska zaprosiliśmy także na spotkanie z Robertem Wasilewskim.

Barbara Marcinik i Wojciech Dorosz

*** 

Romuald Wicza – Pokojski – "Droga Marion. Karabiny nie były potrzebne" – 29.01.2023

Autor i reżyser – Romuald Wicza-Pokojski

Reżyseria dźwięku – Andrzej Brzoska

Realizacja akustyczna – Wiesław Szala

Muzyka – Robert Wasilewski

Występują:

Olga Sarzyńska – Marion

Przemysław Bluszcz – Alaricha

Czas trwania – 36'


Polecane